"Stawka została podniesiona". Dziennikarz Biełsatu o sytuacji na granicy
W piątek we wpisie zamieszczonym na Twitterze Straż Graniczna podała, że minionej nocy w odległości 500 metrów od linii granicznej z Białorusią zatrzymano grupę imigrantów – obywateli Iraku.
"Jeden z mężczyzn pomimo reanimacji prowadzonej przez patrol oraz zespół karetki pogotowia zmarł (prawdopodobnie na zawał serca). Kolejny z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 jest w szpitalu" – czytamy w komunikacie SG.
Do coraz trudniejszej sytuacji na granicy odniósł się dziennikarz telewizji Biełsat Siarhiej Pielasa.
– Stawka została podniesiona. Mamy już pięć ofiar śmiertelnych. Wszystkie są na białorusko-polskim pograniczu. To świadczy o tym, że kryzys się zaostrza właśnie na tej granicy – ocenił.
– Pozostałe państwa, które były atakowane przez falę migrantów, wywołaną przez reżim Łukaszenki, już w mniejszym stopniu podlegają temu atakowi. Mam na myśl Łotwę i Litwę. Początkowo ta fala uderzyła w Litwę, w mniejszym stopniu w Łotwę, ponieważ ta granica jest krótsza, a dopiero w trzeciej kolejności - w Polskę – dodał. Jak podkreślił, polskie służby w ostatnich dniach zanotowały wzrost liczby prób nielegalnego przekroczenia granicy mimo znacznego spadku temperatury.
Dziennikarz nie ma też wątpliwości, że kryzys na granicy jest sterowany przez białoruskie władze. Aleksandr Łukaszenka kilka dni temu podpisał dekret umożliwiający bezwizowy wjazd na terytorium Białorusi na okres 30 dni.
– Czasem się wymienia Wiktora Łukaszenkę jako osobę odpowiedzialną za tę sytuację. Ewentualnie może tym sterować KBG, które tradycyjne jest związana Straż Graniczną, jak to w państwie postsowieckim – dodał Pielasa.
Sytuacja na granicy
Od początku września funkcjonariusze Straży Granicznej odnotowali już ponad 4 tys. prób nielegalnego wkroczenia na terytorium Polski z terytorium Białorusi. Tylko 23 września ujawniono 271 prób nielegalnego przekroczenia tego odcinka granicy. Zatrzymano trzech obywateli Iraku oraz pięć osób zaangażowanych w organizację nielegalnego przekraczania granicy. Wśród nich był obywatel Polski, Gruzji, Czech oraz dwóch obywateli Iraku.